1 czerwca 2007

politycznie z przymrużeniem oka

Niniejszy post zostaje zamieszczony w trybie nadzwyczajnym (mimo że jeden post już dziś Porankowa Mam skleciła), gdyż jego treść wymaga zakotwiczenia w aktualnych wydarzeniach społecznych i może ulec przedawnieniu, co spowodowałoby, że nie będzie już miała sensu.

Niniejszym oświadczam zarazem, że treść postu prezentuje wyłącznie indywidualnie opinie piszących (ze szczególnym uwzględnieniem ich poczucia humoru!!!) i nie ma na celu propagandy (anty)politycznej, choć jej związkowi z polityką zaprzeczyć nie można.

Blog, jak każdy blog ma swoich wiernych Czytelników. Póki co, porankowa rodzina wie, że porankowe newsy docierają do szerokiego grona znajomych bardziej lub mniej spokrewnionych, przy czym wszystkie osoby czytające są porankowej rodzinie znane (jeśli jest inaczej prosimy o przedstawienie się - będzie nam bardzo miło).
Wczoraj, od jednej z Czytelniczek, porankowa rodzina otrzymała wiadomość następującej treści:

Szanowna Redakcjo! Porankowe newsy czytam od deski do deski - traktuję to jak popołudniową prasówkę i dlatego spieszę donieść (bo to teraz w modzie), że Pani blog może znaleźć się na czarnej liście ze względu na niezgodną z obecną polityką propagandę! Czy Pani sobie zdaje sprawę, że twórczość Brzechwy znajduje się na liście utworów zakazanych, a reklamowanie jej w: aktualnie czytane w porankowym domu jest co najmniej niewłaściwe?! Nie dość, że autor jest żydowskiego pochodzenia, prawdopodobnie donosił, to na dodatek pisał podobające się wszystkim prorocze wersy o Kaczce dziwaczce! Szczerze radzę więc przemyśleć zamieszczanie podobnych newsów! Czytelniczka ;P

Nie zdziwi nikogo fakt, że Porankowa Mama, odczytawszy treść wiadomości, o mało nie zapluła monitora kawą, którą wówczas się delektowała (sąsiadów przepraszamy za głośny rechot, który wydała z siebie, gdy już zdołała kawę przełknąć). Oto, co Czytelniczka otrzymała w odpowiedzi:

Droga Czytelniczko! Porankowa rodzina dziękuje bardzo za wspieranie jej inicjatywy pisaczej oraz za troskę o to, by żyła zgodnie z obowiązującym prawem i sprawiedliwością.
Rozumiemy Pani obawy. Spieszymy jednak wyjaśnić, że na sercu leży nam przede wszystkim dobro Porankowej Panienki, a poczuwając się do odpowiedzialności za jej rozwój intelektualno-kulturalny, jesteśmy skłonni podjąć ryzyko zostania wpisanymi na czarną listę za polityczną propagandę.
Orbitując wokół platformy obywateli żyjących w przekonaniu, iż kraj, w którym żyją, jest krajem ludzi wolnych, nie zamierzamy zmieniać swoich przekonań wychowawczych i pozbawiać dziecka intelektualnej przyjemności z lektury stanowiącej ważny element naszego dziedzictwa kulturowego. O ile nam wiadomo, zasięg władzy [władzy nad kanonem lektur - przyp. aut.] obejmuje wyłącznie szkolnictwo publiczne, a indywidualny wewnątrzrodzinny system wychowania jest systemem niezawisłym. Z poważaniem, Redakcja.
PS. o ile Pani pozwoli, uczynię z Pani listu zaczyn do nowego postu na blogu, gdyż podjęty przez Panią temat jest niezwykle aktualny i ważny.

Nic dodać, nic ująć.
A teraz na poważnie, apeluję do wszystkich czytelników: Kochani! W myśl hasła Cała Polska czyta dzieciom odkurzcie stare, dobre książki i zadbajcie o to, by trafiły do rąk Waszych dzieci i wnuków. Teraz tylko od nas zależy, czy następne pokolenie będzie rozumiało określenia przyprawiać gębę i upupiać, czy będzie znało takie nazwiska jak Dostojewski, Conrad czy Goethe. Na miłość Boską, wykażmy się inteligencją!
A póki żyję, w porankowym domu będzie się czytało Brzechwę i basta!

Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Daisypath Christmas tickers