24 maja 2013

różowo nam... było

- Młoda, wypychaj te zęby jęzorem, bo trzeba będzie o aparacie myśleć - rzekłam patrząc na wielki, biały, stały ząb młodej, który postanowił ustawić się nieco inaczej niż reszta uzębienia.
- To fajnie! - radośnie skomentowała młoda. - Ale ja chcę taki fioletowy, bo z różu już wyrosłam.
- No... - zawtórowała sepleniąc młodsza. - Ja tez! Wolę zielony!
- Poważnie? A kieckę na imprezkę w jakim kolorze chcesz?
- Luzową! I z taką duza falbaną!

"Bo z różu już wyrosłam"? To jak ja długo w tych papierkach siedzę, że mi gdzieś uciekł "etap różowy"?

Papierki, papierki... Miesiące maj i czerwiec to czas, gdy system edukacji działa wbrew zaleceniom ekologów i produkuje masę - w dużej mierze zbędnej - dokumentacji na papierze. A że ja w tym systemie siedzę (i jeszcze, kurka, jakiś stopień awansu robię!) od kilku tygodni poza papierem, kieliszkiem wina i zegarem mało co widzę...

Daisypath Christmas tickers