11 stycznia 2009

chwilowa przerwa

Porankowych rozłożyło. Totalnie. Zatemperaturzeni, zakatarzeni, zakaszleni, zapuchnięci zalegają w cieple swego domku i czekają na cud. Bo leki nie pomagają. Porankowych rodziców przy życiu trzyma kawa (bo w nocy nie śpią biegając między łóżeczkami, albo noszą wyjące ze złego samopoczucia dwa pulpety). I tak od końca grudnia... Z małą przerwą na Sylwestra.
Jak tylko dojdziemy trochę do siebie to zapraszamy na wirtualne pogaduchy. Chociażby o przymusowej eksmisji porankowych Aborygenów. I o windzie, która przegięła i utknęła z Hetman-Babą między piętrami. I o braku śmietników do recyclingu.

1 komentarz:

  1. i jak choruszki? mam nadzieję, że już lepiej?!!!

    dominika

    OdpowiedzUsuń

Daisypath Christmas tickers