29 grudnia 2008

konspiracja

- Musicie dzisiaj sam-wiesz-co z młodą - rzekła konspiracyjnie Porankowa Mama do małżonka swego.
- Ok - odpowiedział Porankowy Tata i rzucił w stronę plumkającej w wannie Porankowej Panienki - Elżbieto, mama mówi, że musimy umyć głowę!
- Ej! - oburzyła się na boku i po cichu Porankowa Mama starając się odwrócić uwagę Porankowej Panienki, która z przerażeniem w oczach zerkała złowieszczo znad wodnej zjeżdżalni - konspiratorze od siedmiu boleści, nie zdradzaj planów operacji!
- Owa nieeee - stwierdziła stanowczo młoda z wanny i zaczęła wodowanie kaczek (wg pomysłu Cioci od Wielbłądów :) )
- No widzisz, już się połapała.
- Ok. Eluś, Mr Frog poskacze po głowie i będzie chlapał, dobrze? Gdzie jest Mr Frog? Panie Żaba! - Porankowy Tata zmienił nieco ton i zaczął poszukiwania myjki w kształcie żaby.
- Matko jedyna, nie zdradzaj naszego tajnego agenta! - szeptem wrzasnęła w ucho małżonkowi Porankowa Mama - miało być bezstresowo! Może lepiej jej wprost walnij, co zamierzasz zrobić.
- No, przecież powiedziałem na początku, że będziemy myć głowę, to ci się nie podobało...
Konspiracja w porankowym domu zdecydowanie nie jest najmocniejszą stroną.

A żeby nie było, że to Porankowa Mama taka nieomylna jest, to proszę, anegdotka sprzed kilku tygodni.
Porankowi zmienili żelazko. Stare żelazko zamierzali wyrzucić, ale zainteresowała się nim Porankowa Panienka - prasowała usilnie wszystkie koce i poduszki. Porankowa Mama, nie myśląc więc długo, uznała, że dziecko może przez jakiś czas pobawić się żelazkiem na niby - wyjaśniła młodej zasady, Porankowa Panienka je przyjęła, zrozumiała, że to żelazko udawane więc nie będzie gorące, że wolno bawić się tylko nim itd. No ale żeby nie kusić losu, Porankowa Mama postanowiła pozbyć się kabla zasilającego - na wszelki wypadek, bo dziecko wyjątkowo realistycznie odwzorowuje rzeczywistość w czasie zabaw. W rozkojarzeniu porannym poszła więc do kuchni, wzięła nożyczki, ciachnęła kabelek i... w tym momencie ją oświeciło, że patrzą na nią dwa wyraźnie zainteresowane oczęta Porankowej Panienki. Tak, obcięła kabel na oczach młodej.
Następnego dnia dziecko bawiło się przez dłuższą chwilę samodzielnie, podczas gdy Porankowa Mama przygotowywała w kuchni obiad. W pewnej chwili, młoda dama mignęła Porankowej Mamie przed oczami z nożyczkami w ręku.
- Dziecko! Dokąd z tymi nożyczkami? - rzuciła biegnąc przez porankowe hektary w pogoni za Porankową Panienką.
- Tu! - usłyszała w odpowiedzi i ujrzała dziecię, które układało paluszki w uchwycie nożyczek umiejscowionych na kablu nowiutkiego żelazka.
- Ela ciach! - powiedziała radośnie Porankowa Panienka, a Porankowej Mamie pozostało tylko dać sobie samej po łapach za brak myślenia pedagogicznego.

1 komentarz:

  1. hehe, nasza młoda sobie sama grzywke obcięla, w dzien przed "Wygilią":) masakra jakas straszna,, na szczescie miala opaske na wlosach wiec ciachnęla sobie od spodu i nie widac az tak bardzo.ale stres byl jak nie wie co.
    ps: co do filmu to ja moge udostepnic, zainteresowana???????

    dominika, mama Oli

    OdpowiedzUsuń

Daisypath Christmas tickers