17 października 2008

z porankowej cukierni...

Proszę sobie wyobrazić, że powyższa pszczółka nie leży na papierze do pieczenia oraz że jej poszczególne elementy są ze sobą połączone - tzn. głowa z tłowiem, a kończyny wsunięte są pod spód. I proszę sobie wyobrazić, że czułki są bardziej widoczne. Co otrzymamy? Pszczółkowy Tort!
Tak, ten oto tort opuścił dziś porankową piekarnię domową. Jest to pierwszy tort wykonany na zamówienie przez Porankową Mamę (wspieraną przez Porankowego Tatę) dla "klienta" spoza rodziny.
Chwalimy się zatem, bo uważamy, że jest czym! I mamy nadzieję, że gościom będzie smakował.

3 komentarze:

  1. bomba!!! nie tylko kaloryczna:)
    już wiemy, gdzie skaładc słodkie zamówinia!!!!

    dominika,. mama Oli

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale super! Jesli smakuje tak ja wyglada, to naprawde dzielo sztuki,mniam mniam

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja poproszę przepis na wykonanie tego pieknego tortu, tych kolorkow polaczen itd....

    OdpowiedzUsuń

Daisypath Christmas tickers