31 maja 2012

Euro koko spoko

UEFA Euro 2012 już stoi za progiem i wali nam do drzwi.

źródło: http://www.pzpn.pl/index.php/Media2/Logotypy-do-pobrania/Logo-UEFA-EURO-2012


Zaczyna się ruch w interesie. Remonty się kończą, okolica zaczyna lśnić i jakoś tak pięknieje z dnia na dzień. W przedziwnych miejscach pojawiają się tabliczki informacyjne wyjaśniające przyjezdnym "kto - co - gdzie - kiedy - jak". Nasz Prezydent Miasta po angielsku zachwala nasze pyry i pierogi, i wita Irlandię z murawy stadionu, który nabrał kolorów narzuconych przez UEFA.
Tubylcy nagle odkrywają przynależność narodową, biało-czerwone flagi powiewają z aut, rowerów, motorów... Nawet Biedronka w związku z Euro rozkwitła (ponoć sponsorem jest, prawda to?).

A moje dzieci od rana śpiewają:

"Koko koko Euro spoko! 
Piłka leci hen wysoko. 
Wszyscy razem zaśpiewajmy, 
naszym doping dajmy!"

(Niech mi tu nikt nie marudzi na wybór pieśni dopingującej - wyobrażacie sobie przedszkolaki śpiewające operowe "do boju, Polsko!"? Koko jest spoko!)

Przy myciu zębów zaś słychać: "Polska! Biało-czerwoni!".

Dziś do repertuaru dołączyła piosnka o tym, że piłka jest jedna, bramki dwie i wszystko może zdarzyć się, jak ta piłka jest w grze (czy jakoś tak, bo artystki jeszcze nie przypomniały sobie wszystkiego do końca).

W przerwie między piłkarskimi okrzykami młode dostarczają karteczki z informacjami z przedszkola. Że trzeba się ubrać w barwy narodowe, bo do przedszkola zawitają maskotki Euro. Że przedszkole przypomina o utrudnieniach w ruchu spowodowanych przez Euro.

No, edukacja obywatelska i stadionowa w pełnym rozkwicie w tym naszym przedszkolu! Teraz tylko czekam, aż Glorie zaczną mi rzucać nazwiskami piłkarzy i zgłoszą chęć zostania pomponiarami naszych klubów.

3 - 2 - 1 - ... do Euro, gotowi?

Ja tam się cieszę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Daisypath Christmas tickers