5 sierpnia 2011

raport z frontu

Dzień 5 walk. Szwagrowie przybyli z odsieczą. Starszy relacjonował żonie widok używając słów: pamiętasz Międzyrzecki Rejon Umocniony? No, to tak to wygląda - ta część zrujnowana MRU. Jakby granat im do pokoju wpadł.
Tynk od ściany skuwali 3 dni. Dziś 95% jest już wyłożone gipsem i zaprawą tynkarską. Plan był taki, że dziś mieliśmy sprzątać po szlifowaniu. W praktyce, czeka mnie dopiero sprzątanie gruzu. Cholernie pyląca robota!


Glorie już na mnie patrzeć nie mogą, bo ile można z matką na okrągło przebywać. Atrakcji mają jednak w bród. Zaliczyły chociażby basen, nocowanie u Hetman-Dziadów, piknik na działce i lokalnej "górce" i EKG po szkarlatynie.

A mnie się nudzi, czego efekt widać na zdjęciu poniżej. Na jednym z pikników analizowałam trendy, jakie wyznacza firma Mattel poprzez makijaż swoich lalek. Poważnie. Tak się składa, że mamy w domu kilka pokoleń Barbie - materiał porównawczy jak znalazł.



Począwszy od lalki w prawym dolnym rogu, idąc w lewo i do góry. Widzicie trend? Bo ja tak. I wcale mnie te zmiany nie cieszą, bo aktualnie Barbie ma makijaż... nazwijmy go delikatnie, prowokujący.
Koniec raportu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Daisypath Christmas tickers