3 marca 2011

bal

Wieczorem wpadła do nas Młoda Sąsiadka z mamą i od drzwi oznajmiła Porankowym Gloriom, że następnego dnia zabiera je na bal przebierańców.
- Zobaczysz jak będzie fajnie - trajkotała Młoda Sąsiadka. - Mam strój księżniczki, będziemy się bawić!
- Ja też będę księżniczką! - zawtórowały jej obie młode. Albo pszczółką Mają! - dodała Gloria Starsza.
- Będziemy się bawić! - postanowiły. Władzy rodzicielskiej do głosu nie pozwolono dojść.

Zasypiając Gloria Starsza spojrzała na nas maślanymi oczętami i spytała:
- Mamusiu, a jak nie będziesz bardzo zmęczona to możesz mi w nocy wyczarować strój pszczółki Mai? Proszę! - i zasnęła...

Czary mary, hokus pokus... Zdolności magicznych nie posiadamy, ale mamy telefon i Ciotkę Wróżkę (której w zawiązku z akcją bal ślemy ukłony i peany głosimy na jej cześć), która ma dosłownie wszystko.

Po godzinie  w porankowym domu magia zadziałała i rano, gdy dzieci się obudziły, ich oczom ukazał się taki widok:


Koszt połączenia telefonicznego: kilka groszy. Przytarganie wora ze strojami: trochę energii. Widok oszołomionych dzieci: bezcenne.

Na bal wybrały się dwie wróżki, w tym jedna skrzydlata. Maja nie miała szans w starciu z tiulem, falbanami i koronkami!

2 komentarze:

  1. A czy ta cudowna Ciotka Wróżka czaruje również w większych rozmiarach? Bo te kostiumy są cudowne... też chcę! Mogę nawet u Was pójść spać. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Olka, Ciotka Wróżka niestety czaruje tylko w rozmiarach szkolnych, ale przypomnij sobie fotki z balu sylwestrowego 1999/2000 - jak trzeba to i większe stroje można wyczarować! No, nie tak w ciągu nocy, ale... Nie ma u nas rzeczy niemożliwych :D :P ;)

    OdpowiedzUsuń

Daisypath Christmas tickers