22 sierpnia 2009

to znowu my!







W porankowym domu znowu rozbrzmiewa po nocach szczekanie. Żaby - w liczbie sztuk 5, co warto podkreślić, bo przyglądając się zawartości terrarium zazwyczaj widać tylko 3 - przyjechały na wakacje. Biorąc pod uwagę, że zarówno nabrały ładnych kolorów, jak i są aktywne nocą (aktywne do tego stopnia, że pierwsza noc ich pobytu w porankowym domu była nocą nieprzespaną przez Porankową Mamę, która to była przekonana, że w domu jest włamywacz) można przyjąć, żę porankowy kurort żabom służy.
W dzień niestety przybysze są nudni jak flaki z olejem (swoją drogą, dlaczego flaki z olejem są nudne?) - Lusia (fot. 3 - ta sama Lusia, która gościła w porankowym domu jakiś czas temu!) zazwyczaj drzemie nad brzegiem stawku raz na jakiś czas leniwie otwierając oko. Dwie pozostałe widoczne żaby (Porankowa Mama ochrzciła je mianem Feliks i Barnaba) drzemią regularnie na skalnych półeczkach. Zamieszczone powyżej fotografie zostały zrobione, gdy Porankowy Tata z córkami postanowili żaby obudzić i się z nimi pobawić... Wierzcie mi, że to jest możliwe!
Rozrywki dostarczają z kolei świerszcze, którymi żaby się żywią... Porankowy Tata nie przewidział, że świerszcz małym jest i jeśli w terrarium znajdzie się choć jeden otwór, przez który świerszcz zdoła się przecisnąć, to się przeciśnie i wylezie. Otwór się znalazł. Porankowa Mama miała przez tydzień zapewnioną darmową gimnastykę, gdy ganiała za owadami po mieszkaniu. Uciekinierów naliczono 15 (nie licząc tych, których pozbyła się Porankowa Panienka). Miło, prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Daisypath Christmas tickers