11 lipca 2008

dzidziulowe 67

10 - to była pierwsza liczba dotycząca Porankowej Panieneczki (*pierwotnie Porankowej Dzidziuli), jaką usłyszeli porankowi rodzice na porodówce tuż po urodzeniu się nowego członka rodziny. Porankowa Panieneczka strzeliła w 10 w skali Apgar drąc się niemiłosiernie jeszcze zanim odcięto ją od pępowiny.
4kg 280g - to była kolejna usłyszana liczba, która spowodowała, że porankowym rodzicom opadły szczęki. Zresztą nie tylko porankowym rodzicom, ale także każdemu, kto pytał uprzejmie o wagę nowego członka rodziny.
No ale 67 to liczba, która przez trzy dni powodowała zamieszanie zarówno na oddziale poporodowym, jak i w porankowym domu. Bo oto jakaś miła położna wpisała na kartę informacyjną umieszczoną w pojemniku z Porankową Panieneczką (taką kartę, żeby się nie pomylić, który pojemnik do kogo należy) w rubryce: długość ciała właśnie liczbę 67cm... Początkowo Porankowa Mama ogłupiała, ale uznała, że skoro dziecię miało słuszną wagę urodzeniową to może i długość ciała ma równie słuszną. Zresztą, biorąc pod uwagę, że Porankowa Panieneczka ledwo mieściła się w pojemniku noworodkowym i jej dwie wielkie stopy przyklejone były do jeg boku jak łapy żaby do szyby terrarium, 67 nie było liczbą aż tak dalece abstrakcyjną. Po jakimś czasie Porankowa Mama zaczęła się jednak zastanawiać i przy kolejnej wizycie członków rodziny poprosiła o dostarczenie miary krawieckiej do zmierzenia długości Panieneczki.
Im bardziej dziecię mierzono tym bardziej nie wiedziano ile ma długości. Przy pierwszym pomiarze wyszło bowiem, że długość ciała jest całkiem w normie: 57. No ale porównując na oko Porankową Panieneczkę z innymi noworodkami na oddziale zdecydowanie nie można było uznać, że jest ona taka krótka. Pomiar drugi wykazał, że długość ciała Panieneczki to ponad 70cm, co załamało Porankową Mamę, bowiem większość ubranek w szafie przewidziana była na rodzmiary w granicach 56-62. W akcie desperacji poproszono więc położną Agnieszkę o komisyjne i profesjonalne przeprowadzenie pomairu. I jak się okazało, Porankowa Panieneczka nie miała ani 67cm, ani 57cm ani tym bardziej 70cm. Położna Agnieszka uznała, że ostateczną długością ciała dziecka jest 61cm i taką liczbę wpisała do książeczki zdrowia. Uff...
Powyższe nie zmienia jednak faktu, że Porankowa Panieneczka, nomen omen nazwana imionami Urszula Zuzanna, która zawitała na świat w niedzielę 6 lipca, jest kobietą o słusznych rozmiarach i pewnie także odpowiednim do tych rozmiarów charakterze, który jeszcze się nie uwidocznił, bowiem dziecię jest ospałe z powodu żółtaczki i właściwie większość czasu śpi i śpi i śpi i śpi... I śpi...

7 komentarzy:

  1. Witamy wszyscy na tym świecie pannę Urszulę :)))) Tyle dobra, ciepła, miłości i życzliwości ją otacza, że wierzę w jej świetlana przyszłość!!! Co do liczb... Urodziła się 06.07.08 :)))
    Pozdrawiam najserdeczniej jak to możliwe w wirtualnym świecie całą Porankową Rodzinkę!!! I zgłaszam równocześnie wniosek: jest Porankowy Tata, Porankowa Mama, Porankowa Panienka a ty jakiś nagle "Dzidziulek".... Proponuje Porankową Panieneczkę :))))))))))
    Trzymajcie się !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano właśnie, Porankowa Dzidziula wiecznie nią nie będzie, trza inaczej ochrzcić... Ale póki co niech słodka będzie!
    Co do daty urodzenia, także zauważyłam i napisać chciałam, że jest kapitalna... ale zostałam ubiegnięta.
    Niemniej witam jak najserdeczniej na świecie; radosna, że w Radosnej Porankowej Rodzinie się urodziła! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany, mój Sz. ma dopiero teraz ponad 70 cm... To dopiero Porankowa Rekordzistka! Martwię się jak on sobie będzie radził z takimi duuużymi dziewczynkami ;)
    Gratuluję całej Porankowe Rodzinie!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kongratulejszyn!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. zgodnie z sugestią, Porankowa Dzidziula została przemianowana na Porankową Panieneczkę, choć do końca nie oddaje to jej charakteru, ale cóż... z braku lepszego pomysłu, niech tak zostanie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, no dopiero dziś przeczytałem - GRATULACJE!!!

    A z ciekawości (może być na priva, albo wcale;)) - dlaczego Urszula? Dlaczego Zuzanna?

    Pozdrawiam

    PS. Musimy się w końcu znów spotkać!!!

    OdpowiedzUsuń

Daisypath Christmas tickers