4 lutego 2008

żabowate urodzinki

Proszę Państwa, oto żaba. Własnoręcznie wykonana. Prawda, że piękna? Sami nie możemy się nadziwić, że taki tort urodzinowy został "wyprodukowany" w porankowej kuchni. Ciekawskim zdradzamy tajniki wykonania:
- należy upiec biszkopt wg tajnego przepisu - przy czym pamiętać należy, by po wyjęciu ciasta z piekarnika, przed wyjęciem z tortownicy, porządnie walnąć nim trzykrotnie w ziemię... to jakiś stary przesąd, ale Porankowa Mama woli nie sprawdzać, czy ciasto wyjdzie bez upadku :-)
- biszkopt przekrawamy na tyle warstw na ile mamy ochotę i smarujemy go takim nadzieniem, na jakie mamy ochotę - dżem, krem, powidła...
- przygotowujemy masę lukrową ala marcepanek (ugotowanego dużego ziemniaka ucieramy z cukrem pudrem, dodajemy trochę mąki ziemniaczanej i olejku migdałowego i ugniatamy aż masa będzie w miarę się trzymać i nie kleić za bardzo do rąk) - do masy można dodać barwnik spożywczy w zależności od potrzeb
- smarujemy wierzch tortu dżemem, kremem, powidłami (wg upodobań) i oklejamy masą lukrową.
Reszta to kwestia "imaginacyji"... Prawda, że proste?

Tort z żabą to był tort urodzinowy Porankowej Panienki. W zeszłą sobotę bowiem Porankowa Panienka obchodziła swoje pierwsze urodziny. Było przyjęcie z dmuchaniem świeczki (oczywiście kilka miesięcy treningu dmuchania świeczek okazało się mało skuteczne - dziecię nauczyło się dmuchać, lecz niekoniecznie w kierunku świeczki). Było "wróżenie" - cóż latorośl wybrała? Pieniążek, a jak! Byli goście, były prezenty. A wśród prezentów była szczotka do zamiatania i mały mop - bo Porankowa Panienka ostatnio ma fioła na punkcie zamiatania i upiera się, żeby zamiatać "dorosłą szczotką", był mały wózek do wożenia lalki, był pluszowy piesek, który wygląda jak prawdziwy, były bajki i płyty z muzyczką do spania, były żaby pod wieloma postaciami... i masa, masa innych rzeczy. Wszystkie prezenty piękne i bardzo przydatne, ale...
... po tygodniu to Porankowa Mama zamiata szczotką mającą metr długości, bo Porankowa Panienka nadal nie może się odkleić od "dorosłej" szczotki, a dziecięcy mop nie przeżył kontaktu z wiadrem z wodą i wyłysiał.
... kilka dni temu do Biedronki, która jest blisko porankowego domu, na spacer pojechał miś w wózku, z tym że ten wózek po kilku metrach pchać musiała Porankowa Mama, bo prawowita właścicielka znalazła ciekawszy obiekt zainteresowania - np. śmietnik z makulaturą...
... kołysanki powodują, że Porankowa Panienka siada w łóżeczku i zaczyna śpiewać razem z wykonawcami, co bynajmniej do spania nie zachęca.
... żaba-myjka zamiast do mycia służy Porankowej Panience w kąpieli jako urządzenie chlapiąco-rozlewające zmuszające porankowych rodziców do stałych modłów o to, by nie okazało się, że sąsiadce zaczyna kapać na głowę woda.
Jakby jednak na to nie spojrzeć, Jubilatka jest szczęśliwa.
I chyba z tego szczęścia przesypia od kilku dni całe noce (co oczywiście skutkuje tym, że wstaje ok. 6:30 i w dzień spać za bardzo nie chce).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Daisypath Christmas tickers