- No wiesz co, przecież ja to już dawno wymyśliłam! - rzekłam ze zdumieniem zmieszanym z oburzeniem. - I nikt mi nagrody za to nie dał!
Ponieważ słowami opisać się nie da, tego mebla, który wywołał moje oburzenie, proszę zobaczyć samemu (ze zbiorów londyńskiego Design Museum):
Widzicie to? Pytam poważnie. Sama stworzyłam takie dzieło rozprawiając się z Pluszakową Armią! I co? I nic. Kazali mi posprzątać...
- He, następnym razem, jak młode zrobią bałagan trzeba im powiedzieć: Ula, nie sprzątaj! Skleimy i sprzedamy - dorzucił ironicznie Ślubny.
Zatem dziś, inspirowana sztuką braci Campana, prezentuję moje najnowsze dzieło: Ironing Pile Chair 2011 by Porankowa Mama. Zainteresowanych przyznaniem nagrody proszę o kontakt na maila.
A jako bonus, dzieło designerskie Porankowej Glorii Starszej. Sama wymyśliła i sama wykonała:
Którędy do muzeum?
ps. Tak, remont skończony. Tak, przedszkole się zaczęło. Żyjemy. Notki wkrótce. Teraz się ogarniamy psychicznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz