"Świat jest książką i ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę" św.Augustyn; "Kiedy słowa staną się niejasne, skupię się na zdjęciach. Kiedy obrazy staną się niewystarczające, zadowolę się ciszą." Ansel Adams; "Rysowanie jest muzyką dla oczu i wyciszeniem dla umysłu." Orhan Pamuk; "Myślę, więc jestem." Kartezjusz; "Ach, muzyka [...] To magia większa od wszystkiego, co my tu robimy!" J. K. Rowling. A do tego, PANI MISIOWA!
1 listopada 2010
Dyniek
To jest Dyniek.
Dyniek nie ma nic wspólnego z Halloween.
Dyniek został wyhodowany własnoręcznie przez Porankowe Glorie w celu przerobienia go na placek dyniowy, którym zajadał się bajkowy żółw Franklin.
Dyniek przerósł nasze oczekiwania - utył do 22kg. Był jednak tak przecudny, że postanowiłyśmy go ożywić. Wyszedł nam, prawda? Miałyśmy mega ubaw w piątek. "Dzień Dyńka" wejdzie chyba do naszej domowej tradycji.
Placek dyniowy (klasyczny pumpkin pie ) wyszedł... dziwny. Smaczny, choć konsystencja i kolor nie do końca przypominały to, co pokazują na zdjęciach w internecie.
Ciasto dyniowe (takie zwyczajne ciasto z blaszki, przypominające trochę marchwiaka) wyszło... z zakalcem. Takim mega mega zakalcem bez powodu. Ale było dobre.
A dzisiaj... dzisiaj w planie mamy pogaduchy na temat św. Elżbiety Portugalskiej i św. Urszuli, patronki Kolonii. Ot, Wszystkich Świętych.
A na marginesie rozmów o tradycji, co sądzicie o tym pomyśle: Holywins?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz