No i stało się. Porankowy Tata, brnąc w zacinającym śniegu, wręczył wczoraj konsultantowi dużej firmy telekomunikacyjnej wypowiedzenie umowy. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, święta Bożego Narodzenia porankowa rodzina spędzi rozkoszując się ciszą i wolnością od telefonów od "numeru prywatnego".
Duża firma telekomunikacyjna robiła podchody chcąc za wszelką cenę zatrzymać klienta u siebie. Oferowano nam niższy abonament (z kosmicznymi cenami za połączenia), oferowano super promocje, próbowano wmówić, że w obecnych czasach telefon stacjonarny jest konieczny. Ale Porankowy Tata był nieugięty. Po pół godzinie wrócił do domu trzymając poświadczenie przyjęcia wypowiedzenia umowy i z ulgą zasiadł do obiadu, który został podany z równie dużą ulgą ze strony Porankowej Mamy.
Oby to był koniec historii z umową w tle... Oby, bo czytając niektóre opowieści na forach internetowych, można się spodziewać niezłych przebojów.
A poza tym w porankowym domu nadal wesoło. Porankowa Panienka biega na dwóch nogach odkrywając uroki świata, nastrój przedświąteczny zaczyna się udzielać, wszyscy są radośni, mimo nawału obowiązków i w ogóle życie jest piękne. Czego chcieć więcej?
"Świat jest książką i ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę" św.Augustyn; "Kiedy słowa staną się niejasne, skupię się na zdjęciach. Kiedy obrazy staną się niewystarczające, zadowolę się ciszą." Ansel Adams; "Rysowanie jest muzyką dla oczu i wyciszeniem dla umysłu." Orhan Pamuk; "Myślę, więc jestem." Kartezjusz; "Ach, muzyka [...] To magia większa od wszystkiego, co my tu robimy!" J. K. Rowling. A do tego, PANI MISIOWA!
27 listopada 2007
historia z umową w tle - akt I
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz