"Świat jest książką i ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę" św.Augustyn; "Kiedy słowa staną się niejasne, skupię się na zdjęciach. Kiedy obrazy staną się niewystarczające, zadowolę się ciszą." Ansel Adams; "Rysowanie jest muzyką dla oczu i wyciszeniem dla umysłu." Orhan Pamuk; "Myślę, więc jestem." Kartezjusz; "Ach, muzyka [...] To magia większa od wszystkiego, co my tu robimy!" J. K. Rowling. A do tego, PANI MISIOWA!
25 listopada 2009
biedronkowa walka z pandemią
Sieć sklepów Biedronka oferowała nam wiele: "dżem z biedronki", "herbatę z biedronki", nawet "szynkę z biedronki". Czas teraz na "mądrości biedronki".
A że Biedronka jest pod nosem, biedronkowe mądrości przywędrowały do porankowego domu - w ramach "wychowania obywatelskiego" i kształtowania właściwych nawyków prozdrowotnych.
Biedronka instruuje, co robić, by ustrzec się przed pandemią grypy. Instruuje zarówno tych bardziej kumatych i czytatych (pełna strona tekstu drobnym maczkiem), jak i tych mniej kumatych i nie-czytatych oferując im instruktaż obrazkowy (patrz obok)
Pech chce, obecnie w porankowym domu obie Porankowe Panny walczą z jakimś wirusem (choć raczej nie tym świńskim, bez obaw!). Porankowej Panience po dwóch dniach podgorączki i bólu gardła wybiło w katarze i zaowocowało rzężącym kaszlem (ale już bez temperatury), Porankowa Panieneczka zaś chrypi, gdy wyje (a wyje dużo, bo rosną jej trzonowce).
Z tej oto okazji Porankowa Mama zawiesiła na drzwiach lodówki biedronkową instrukcję w wersji dla mniej kumatych - Porankowa Panienka może i jest nad wyraz rozwinięta intelektualnie, ale nie przeceniajmy jej umiejętności.
Porankowa Panienka zapoznała się z instrukcją i stara się do niej stosować - o dziwo, całkiem dobrze jej idzie.
Narodzie, jednoczmy się przeciw pandemii! ;)
A tak poza tym, jeszcze dychamy. Porankowa Mama ostatnie cztery dni spędziła w dużej mierze poza domem - szkoląc, będąc szkoloną, robiąc za królika doświadczalnego, prowadząc spotkanie "biznesowe" oraz usiłując kupić buty na "zimę"... Porankowy Tata w tym czasie przeszedł na etat "full time daddy" i - zgodnie ze wszelkim prawidłami - razem z dziećmi wiercił dziury w ścianach, porządkował kable, przestawiał meble, porządkował piwnicę... Ale to już inna bajka, czy raczej kilka innych bajek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz